Tuesday, November 23, 2010

Border artillery clash


Thanks to Kim Jong Il (or his son, who knows?!) I am fully awake, despite having slept like nothing at all. It always takes some news like that to give me an incredible adrenaline shoot. Maybe I should re-consider journalism as a profession for myself ?

Anyways, there is so much happening right now, I should come to a rest. I need some quality time for me only. On the other hand though, you're young only once in your life. Maybe I will have more in some years, and maybe I won't have times like these later?

Meeting with my Tandem-Partner in 1,5 h and I am looking like death, who has some kind of facial hangover.
Love it.

P.S My flatmate (the Spanish one of course) is playing on my nerves again. Gimme some bombs, Kim.

Dzięki Kim Jong Ilowi (albo jego synowi, kto tam ich wie?!) w chwili obecnej jestem świeżutka i pobudzona jak nigdy przedtem,mimo że snu miałam prawie , że nic. Wiadomości tego typu zawsze tak na mnie działają, dając mi niebotyczną dawkę adrenaliny. Może jednak powinnam jeszcze raz przemyśleć sprawę dziennikarstwa,eh?!

Poza tym marzę o czasie spędzonym samej ze sobą. Z drugiej strony zaś trochę mi szkoda. Może będę miała ku temu okazję za parę lat. Strach pomyśleć,że będzie inaczej za kilka lat. Eh.

Za 1,5 godziny spotykam się z moim Tandemem, a wyglądam jak śmierć, na twarzy maluję się kac. Uwielbiam to po prostu.

P.S Moja współlokatorka znowu gra z ogniem. Kim, oddaj kilka pocisków.



No comments:

Post a Comment